Dziś pierwsza część Pomarańczowego raportu, część, której nie planowałem, ale która w wyniku różnych spontanicznych zdarzeń pojawić się absolutnie musi. A zatem...
* dziękuję Squirrel i Bogasowi, że przyłączyli się do naszego zespołu i bardzo, bardzo mocno nam pomogli. Kłaniamy się nisko w pas i cieszymy, że teraz razem działamy na pomarańczowym pokładzie.
* dziękuję Don Simonowi za obłędny punkt programu jakim była prezentacja Through the Ages. To bez wątpienia jedno z tych wydarzeń 8. Pionka, jakie przejdzie do historii tej imprezy. Jak mawia młodzież, szacun chłopie.
* dziękuję tajemniczej wróżce lub mikołajowi, który w sobotę rano potajemnie podrzucił do sali jadalnej zgrzewkę dwulitrowych soków Tymbarku. Jak wróżko/mikołaju wiesz, przydały się, naród je wyduldał do cna i może nawet nie wiedział, że to prezent od jednego z uczestników. Ja wiedziałem. Dziękuję.
* dziękuję WC i jego pomocnikom za przejęcie pałeczki konkursu wiedzy o grach planszowych i za wykonanie obłędnej roboty - duch wesołego konkursu pozostał, ale organizacja i wykonanie skoczyły o 300% w górę. Chylę czoła.
* dziękuję Państwu Falkowscym, panu Michałowi Stajszczakowi i Jarkowi Basałydze, że przybyli na Pionka z dalekiej Warszawy choć na kilka krótkich godzin, by odwiedzić nas, przywieźć nagrody, porozmawiać z fanami i sprawić, że impreza była ciekawsza
* dziękuję Kubie i Paulinie, którzy zorganizowali turniej Carrom, zapewniając uczestnikom wiele sportowych emocji!
* dziękuję wszystkim sponsorom, którzy ufundowali górę wspaniałych nagród, które mogliśmy rozdać uczestnikom
* dziękuję każdej osobie, która dołożyła swoją cegiełkę do tego, by Pionek był niezmiennie udaną, ciepłą, przyjacielską imprezą. Chylę czoła.
A jutro pojawią się liczby...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz